Istnieje wiele głównych odmian języka angielskiego (np. brytyjska, amerykańska, kanadyjska, australijska, południowo-afrykańska, szkocka, irlandzka), a w każdej z nich wiele odmian regionalnych, dialektów itd. Nasz program skupia się na dwóch głównych odmianach – standardowej brytyjskiej i standardowej amerykańskiej, przy czym słowo standardowa rozumiemy tu umownie, jako, że nie sposób zdefiniować go w sposób precyzyjny, nie budzący kontrowersji. Możemy zapewnić, że jeśli opanujemy taką „standardową” wymowę brytyjską lub amerykańską, nie będziemy mieli żadnych kłopotów z porozumieniem się z rodzimymi mówcami języka angielskiego.
Decyzja, której odmiany się uczyć, należy do użytkownika. Zapewniamy, że żadna z odmian nie jest „łatwiejsza” do opanowania, choć często z takimi obiegowymi opiniami się spotykamy. Różnice w wymowie pomiędzy obiema odmianami bywają znaczne, ale w każdym przypadku dźwięki angielskie są w równym stopniu odmienne (lub podobne) do ich polskich odpowiedników.
W czasach kolonialnych angielszczyzna brytyjska była dominująca, dziś pozycja Stanów Zjednoczonych i ekspansja kultury amerykańskiej spowodowały, że to właśnie amerykańska angielszczyzna stała się dominująca, przynajmniej z punktu widzenia liczby użytkowników (w tym uczących się), a także z punktu widzenia np. liczby „amerykanizmów” trafiających do brytyjskiej angielszczyzny. Dotyczy to także wymowy – niektóre słowa brytyjskie wymawiane są dziś powszechnie przez Brytyjczyków zgodnie z regułami amerykańskiej angielszczyzny – np. schedule.
Zanim przejdziesz do ćwiczeń, poświęć kilka minut na uważne przeczytanie opisu wymowy danego dźwięku. Jeśli rozdział odnosi do innego dźwięku – pójdź za odnośnikiem. Uczenie się wymowy języka obcego – zwłaszcza o tak różnej charakterystyce dźwięków w porównaniu z językiem polskim, jak angielski – wymaga zrozumienia, jak zachowują się narządy mowy podczas produkcji danego dźwięku – zwłaszcza w relacji z sąsiednimi dźwiękami. Pamiętajmy, że polski i angielski należą do zupełnie odmiennych rodzin języków, co pociąga za sobą istotne konsekwencje w wymowie. Zanim zaczniesz ćwiczyć z lektorem, musisz wiedzieć, jak masz wymawiać dany dźwięk w sposób prawidłowy – nie tylko „w przybliżeniu” (czyli w praktyce – w odniesieniu do reguł języka polskiego, co jest najczęstszym powodem błędów). Zwróć szczególną uwagę na zawartą pod koniec opisu każdego dźwięku najczęstszą pisownię. Niestety, w przeciwieństwie do polskiego, niemal każdy dźwięk języka angielskiego można zapisać na kilka, często na wiele sposobów (np. samogłoskę SCHWA (/ә/) można zapisać aż na 43 znane sposoby!). Przyswojenie sobie przynajmniej najczęściej występujących sposobów zapisu danego dźwięku, pomoże nam uniknąć wpadek, wynikających z intuicji opartej często na błędnym wnioskowaniu (skoro mówimy „good” to podobnie zapisane „blood” będzie wymawiane podobnie, prawda? Nieprawda!). Do opisów wszystkich spółgłosek dołączono tabele transferu, które pokazują w jakich kontekstach wariant danego dźwięku w języku polskim jest identyczny jak w angielskim.
Kiedy uczymy się angielskiego, może się nam wydawać, że najtrudniejsze do opanowania są dźwięki, których wcale nie ma w polszczyźnie – np. słynny TH (/θ/ /ð/), który Polacy (i nie tylko!) masowo zastępują jednym z sześciu dźwięków – /s/, /z/, /f/ /v/, /t/, /d/. Jednak kiedy zaczniemy przerabiać poszczególne dźwięki, okaże się, że TH jest jednym z najłatwiejszych dźwięków do opanowania, a jedną z najtrudniejszych do opanowania spółgłosek angielskich jest – paradoksalnie – dźwięk, który występuje w polszczyźnie – /t/. Jeśli chcesz mówić nie tylko w miarę „poprawnie”, ale także „ładnie”, musisz przerobić wszystkie dźwięki angielszczyzny, bo każdy z nich – przynajmniej w niektórych kontekstach – jest inny niż jego pozorny polski odpowiednik. Można to usłyszeć w ćwiczeniu FONETYCZNI NIEPRZYJACIELE (zawsze nr 2), gdzie obok angielskiego słowa zamieszczone jest polskie słowo, które z pozoru wymawia się podobnie.
Aplikacja jest tak skonstruowana, że w każdej chwili można wykonywać dowolne ćwiczenie w dowolnym miejscu. Struktura programu odzwierciedla jednak kolejność wykonywania ćwiczeń, którą autorzy zalecają jako najbardziej metodycznie uzasadnioną. Zaczynamy więc od opisu dźwięku (zawsze przycisk nr 1), wzbogaconego o animację (często – dla pokazania różnicy – skontrastowaną z animacją polskiego odpowiednika), która w umowny sposób pokazuje to, czego w większości wypadków nie możemy zobaczyć – jak ułożyć język i inne narządy mowy przy wymowie danego dźwięku. Po odsłuchaniu przykładów „Fonetycznych nieprzyjaciół” powinniśmy przejść do pierwszego ćwiczenia, które zawiera zwykle 100-150 najbardziej charakterystycznych słów zawierających dany dźwięk w różnych kontekstach. Zanim zaczniemy powtarzać za lektorem poszczególne słowa warto włączyć przycisk ODTWÓRZ WSZYSTKIE i skupić się na ćwiczonym dźwięku (zaznaczonym w pisowni kolorem) wymawianym przez lektora. Odniesiemy z tego podwójną korzyść: osłuchamy się z danym dźwiękiem i przyzwyczaimy się do różnych (często mylących) sposobów jego zapisu. Potem należy odtwarzać każde słowo i powtarzać je za lektorem, starając się jak najdokładniej wymawiać ćwiczony dźwięk. To ćwiczenie warto też wykonać powtórnie w inny sposób, umożliwiający przetestowanie opanowania przez nas różnych sposobów zapisu danego dźwięku. Należy w OPCJACH wyłączyć grafemy, a następnie samemu spróbować wymawiać każde słowo i dopiero po jego wymówieniu odtworzyć głos lektora, aby sprawdzić, czy słowo wymówiliśmy poprawnie. Tę opcję można zastosować we wszystkich ćwiczeniach, co da nam pewność, że dane słowo, frazę czy zdanie będziemy w stanie nie tylko odtworzyć, ale stosować samodzielnie. Podobnie można w OPCJACH wyłączyć tłumaczenie słów, fraz lub zdań, żeby przetestować się, czy na pewno znamy znaczenie danego słowa, frazy lub zdania.
Kolejne ćwiczenia zawierają: dodatkowe słowa, gdzie dany dźwięk występuje w szczególnie trudnych (lub nietypowych) kontekstach; imiona i nazwiska; nazwy geograficzne i różne nazwy własne (w tym różnych firm, marek samochodów, produktów itp., masowo źle wymawiane w mediach, zwłaszcza w reklamach telewizyjnych); frazy – wyrażenia idiomatyczne i kolokacje; zdania oraz pełny tekst napisany w taki sposób, że zawiera bardzo duże nagromadzenie ćwiczonego dźwięku. W większości rozdziałów po stronie z tekstem zawarto dodatkowe ćwiczenia ukazujące dany dźwięk w kontraście z innymi dźwiękami, z którymi bywa on mylony. Te kontrastowe ćwiczenia są następnie powtórzone w postaci testów, w których lektor czyta jedno słowo (frazę lub zdanie) z pary słów (fraz lub zdań), a zadaniem ucznia jest zaznaczenie słowa (frazy lub zdania), które usłyszał. Te kontrastujące ćwiczenia pozwolą nam rozwinąć umiejętność prawidłowego rozumienia mówionego języka angielskiego, w którym bardzo często zmiana jednego dźwięku (lub jego niedokładne wymówienie) zmienia sens całej wypowiedzi (np. zdania „What a beautiful crab! i „What a beautiful crap!” wyrażają zachwyt nad czymś diametralnie odmiennym.)
Wszystkie nagrania odzwierciedlają standardową wymowę brytyjską lub amerykańską. Lektorzy wymawiają słowa, frazy i zdania w sposób naturalny, z naturalną szybkością. Pamiętajmy, że ucząc się wymowy NIE NALEŻY skupiać się na szybkości. Starajmy się – zwłaszcza na początku – powtarzać słowa, frazy i zdania za lektorem dość wolno, koncentrując się wyłącznie na wymowie danego dźwięku, a nie na szybkości wypowiedzi. Każdy z nas mówi w swoim własnym języku z różną szybkością – nie ma jednej „idealnej”. Ale pamiętajmy, że im szybciej staramy się mówić, tym bardziej niestaranna staje się zwykle nasza wymowa. Mówienie wolno – pod warunkiem, że nie „cedzimy” słów, ale łączymy je ze sobą – nie jest błędem, a z punktu widzenia metodyki uczenia się języka obcego, jest wręcz zalecaną techniką.